Hej! Po ciężkim tygodniu, przyszedł czas na pisanie i oto rozdział 5. :)
~* * *~
- ...Draco, po co tam idziemy? - zapytała patrząc mu w oczy.
- Chciałbym ci pokazać pewne miejsce, ale skoro nie możemy się tam przenieść, musi nam wystarczyć Pokój Życzeń - uśmiechnął się przyjaźnie.
Weszli do pokoju i nagle znaleźli się na szczycie jakiegoś wysokiego budynku. Widok z niego był niesamowity, nad nimi rozciągało się rozgwieżdżone niebo. Rozejrzała się dookoła i zobaczyła Draco, stojącego po drugiej stronie, jak się okazało dachu. Podeszła do niego cicho.
- Gdzie jesteśmy?
- Nowy Jork. Nie ma jednak takiego efektu jakbym chciał, ale niestety nie możemy się tam teleportować.
- Dlaczego? - Zapytała zdziwiona, bo nigdy nie było z tym problemu.
Uśmiechnął się na pytanie dziewczyny.
- Bo gdybym mógł być tam z tobą, to chciałbym pokazać ci wszystko i na pewno nie wrócilibyśmy do rana, a jutro już poniedziałek i by nas szukali.
- Skąd wiesz, że chciałabym spędzić tam z tobą tyle czasu? - lekko uniosła kąciki ust.
- Jestem tego pewny i za tydzień zabiorę cię tam - uśmiechnął się do niej, a jego uśmiech po raz kolejny ją rozczulił.
Powolnymi kroczkami zaczęła się do niego zbliżać, czuła, że po prostu nie może się powstrzymywać, że nie ma to sensu i powinna postąpić tak jak każe jej serce. Zbliżała się, a gdy była już na tyle blisko, że mogła by utonąć w jego oczach, on się cofnął. To był dla niej zły znak, zestresowała się i zaczęła odchodzić do wyjścia. Często tak robiła, gdy nie wiedziała co ma zrobić. Po prostu panikowała i wychodziła.
- Poczekaj.
Nawet nie drgnęła na jego słowa, po prostu wyszła z Pokoju Życzeń, który nie był już przepięknym miastem tylko zagraconym pomieszczeniem. Nie próbował jej gonić, bo to przecież nie miało sensu, nie chciałaby z nim rozmawiać, bo przez jego zachowanie osiąga odwrotne skutki.
~* * *~
Droga z Pokoju Życzeń do dormitorium strasznie się dłużyła,a wszystko znowu przez tego Ślizgona, czy on nie ma ciekawszych zajęć niż ponowne rujnowanie jej życia?Wolała czasy gdy wyzywał ją od szlam i była dla niego nikim, bo wtedy po przepłakanych nocach,było lepiej, udawało jej się go ignorować.Teraz natomiast robi on najgorszą rzecz jaką może. Bawi się nią,żeby mieć się z czego pośmiać. Od początku wiedziała,że ta cała scenka na początku roku była niezłym teatrzykiem,a więc pytanie czemu uległa? Po prostu może dla tego,że on od zawsze jej się podobał, dlatego zawsze te słowa,które mówił bolały ją podwójnie,a teraz gdy trochę się do niej zbliżył on pozostawiła wszystko z boku i po prostu zakochała się.Niestety nikt jej nie uprzedził o skutkach ubocznych,a jak się przekonała drzwi wyjściowych nie będzie tak łatwo znaleźć.
Weszła do dormitorium ze szpilkami w ręku, rzuciła je koło łóżka i gdyby nie to,że była niedziela a jutro miała zamiar iść na lekcje, nie robiła by nic tylko poszła by spać,ale w związku z okolicznościami wzięła prysznic,przebrała się w ulubioną piżamę i biorąc pamiętnik w ręce wsunęła się pod kołdrę.Gdy było jej bardzo źle, sięgała po ten niewielki notesik i wylewała na papier to co ją trapiło.
~* * *~
~* * *~
Wrócił do lochów, chwilę po wyjściu Hermiony.W dormitorium, siedział Blaise i Theo, obaj nie wyglądali za dobrze,przynajmniej,nie tylko on miał spieprzony humor,ale co mógł poradzić to był jego wybór, to on nie pozwolił jej się zbliżyć myśląc,że może jej to zaszkodzić a tego by nie chciał. Nie może się tak nad sobą użalać jeśli chce być blisko niej musi, w końcu się z nią zaprzyjaźnić być jej przyjacielem.Nie miał teraz ochoty,na słuchanie problemów kolegów, usiadł tylko obok i również nalał sobie kieliszek ognistej po czym,wszyscy trzej siedzieli w milczeniu.
~* * *~
Z wielką niechęcią, podniosła się z łóżka już o świcie.Zajęcia z zielarstwa zaczynały się o 8.30 więc zostały jej dokładnie dwie godziny, na wszystkie poranne czynności i śniadanie.Szybka kąpiel z umyciem włosów, wybór stroju,który dziś był bardzo prosty z powodu lenistwa.Założyła dużą bluzę w kolorach Gryfindoru,a do tego czarne leginsy,z całej kolekcji butów wybrała swoje ulubione miętowe vansy.Po wysuszeniu włosów związała je w wysoki kucyk i nałożyła czarno białą bandanę na głowę.Jak zawsze zrobiła lekki makijaż,podkreślając usta czerwoną szminką,zawiesiła na ramię szkolną torbę i wyszła do Wielkiej Sali. Miała nadzieje,że uda jej się dziś spotkać Ginny, bo dawno z nią nie rozmawiała.Weszła do sali i usiadła,koło swoich przyjaciół,nałożyła sobie dwa tosty i nalała soku z dyni.
-Jak wam minął weekend? -odezwała się pierwsza.
-Dobrze,ale liczyłem,że się zobaczymy. - Ron lekko posmutniał.
-Nie odezwałeś się,nie wiedziałam,że masz wolny czas.-odpowiedziała.
-Nie pisałem,bo słyszałem,że jesteś umówiona i nie chciałem ci przeszkadzać.-Ton Rona nie był już taki delikatny i cichy.Hermiona posłała Ginny pytające spojrzenie,bo tylko ona wiedziała o jej spotkaniu z Draco, ale wzrok przyjaciółki pokazywał,że nic nie powiedziała.
-Byłam,ale to nie ma znaczenia mogłeś napisać,dla przyjaciół zawsze znajdę czas.
-Ostatnio właśnie,w ogóle nie masz czasu.
-Ron,nie będę się z tobą kłócić,ale to nie prawda.
-Hermiona, nie denerwuj się,co ty na to,żebyśmy się dziś spotkały, po lekcjach i poszły do Hogsmade.-przerwała,kłótnie Ginny.
-To świetny pomysł.- uśmiechnęła się.-Harry a co u ciebie słychać,nic nie mówisz.
-Wszystko dobrze po prostu trochę się zamyśliłem.- uniósł lekko kąciki ust.-Mecz ze Ślizgonami zbliża się wielkimi krokami, muszę przemyśleć strategię,rozpisać treningi.Ron pamiętaj nie długo zaczynamy.
-Tak Harry pamiętam.
-Na pewno pójdzie wam świetnie.-zapewniła chłopaków Ginny,a Hermiona ją poparła.
-Dobra,pora iść na lekcje, Ginny spotkajmy się u mnie po lekcjach, ok ?- zapytała Ginny,zabierając rzeczy i wychodząc z sali.
-Tak jasne,do zobaczenia.-uśmiechnęła się.
-Hermiona czekaj my też idziemy. - zawołał Harry.
~* * *~
Próbował się ogarnąć po nieprzespanej nocy.Po wczorajszym, alkoholu nie czuł się za dobrze i rozważał opuszczenie zajęć,ale to nie był dobry pomysł więc zmusił się do wstania i wzięcia zimnego prysznica.Wszedł do łazienki i spoglądając w lustro zaczął przeklinać siebie jak tylko umiał. Patrzył na swoją bladą,jak ściana twarz ,podkrążone oczy i rozczochrane włosy.Co się z nim działo,nie dawał rady, odkąd wrócił po wojnie do szkoły, nie był już taki pewny siebie i arogancki.Teraz myślał więcej o innych,a nocne koszmary były coraz częstsze i nie dawały mu zapomnieć o przeszłości.Postanowił przynajmniej udawać takiego silnego jak zawsze, w końcu jak na razie świetnie mu to wychodziło.
-Smoku,wychodź w końcu ile można tam siedzieć !
-Zamknij się Blaise ! Już wychodzę.-wyszedł z łazienki i posłał swojemu przyjacielowi przeszywające spojrzenie.
-No nareszcie. Draco idziesz po lekcjach do Hogsmade?
-Hmm.Tak idę,zgadamy się po lekcjach bo i tak już nie zdążę na śniadanie.
-Dobra do potem.
~* * *~
Jak na razie to był ciężki dzień, zielarstwo było nudne, bo nie wiedzieć czemu pani Sprout, postanowiła powtórzyć materiał z czwartego roku.Eliksiry, nie były najgorsze,rozmawiali o Veritaserum - eliksirze prawdy,który już kiedyś próbowała uwarzyć,ale nie do końca jej to wyszło.Niestety profesor Snape miał zły humor i na pojutrze zadał jedną rolkę o składnikach Veritaserum.Na Mugoloznawstwie, oczywiście,była najlepsza i żadne zadanie nie sprawiało jej kłopotu.Potem jedna lekcja z Hagridem o magicznych stworzeniach, nie za bardzo wie o czym była bo nie mogła się skupić, Starożytne Runy, i znienawidzone Wróżbiarstwo na, które została zmuszona chodzić.Teraz na reszcie mogła wrócić do dormitorium i spokojnie poczekać na Ginny, z którą miała się wybrać do Hogsmade. Bardzo cieszyła się na to spotkanie,bo chciała porozmawiać z przyjaciółką o spotkaniu z Draco,a w sumie z McLaggenem i potrzebowała nadzwyczajnie w świece poplotkować.
~* * *~
-Draco,pamiętasz,że mecz z Gryfindorem już niebawem?-stał otoczony przez grupkę chłopaków.
-Tak,pamiętam nie długo zaczniemy treningi,zrobię rozpiskę i wam powiem,a teraz muszę już iść.-był lekko zirytowany,nie lubił jak stało nad nim tyle osób.
-Na pewno z nimi wygramy!-krzyczeli jeden przez drugiego.
-Tak,tak cześć.
Odszedł od podekscytowanych kolegów i w drodze do lochów zaczął się zastanawiać nad rozpiską treningów i całą strategią.Niestety po wojnie stracił dużo zawodników i teraz po raz kolejny musiał zrobić rekrutację.Oby okazało się,że Slytherin ma dużo,dobrych zawodników,bo inaczej nie wie czy mają szansę,drużyna Harrego zawsze była mocna,a Potter jest najlepszym szukającym,oczywiście,on sobie poradzi,ale przed nim dużo treningów,aby nie przegrać z bliznowatym.
-Blaise,jesteś gotowy,musimy wychodzić,bo dziś muszę wrócić wcześniej do Hogwartu,mam dużo pracy.
-Tak,tak już idę,ja też mam patrol. To jaki plan,gdzie idziemy?
-Do Trzech Mioteł,potem jeszcze do Esów i Floresów.
-Ok,to chodźmy.
-Gdzie idziecie?-zapytał Theo widząc,kolegów.
-Na piwo do Hogsmade.
-Idę z wami,mam dość tego siedzenia w pokoju.
-Ok,to pospiesz się.
Wyszli z zamku i kierując się w stronę wioski,rozmawiali głównie o Quidichu.
~* * *~
(Pukanie)
-Wchodź Ginny.-drzwi się otworzyły i pojawiła się w nich mała ruda istotka.
-To jak,gotowa na babskie popołudnie.
-Jasne,chodźmy,ale pamiętaj muszę wrócić na patrol.
-Jasne,jasne mamy dużo czasu.-rudowłosa uśmiechnęła się szeroko.
Nie zdążyły opuścić zamku,a już zaczęły rozmowę na tysiąc różnych tematów, co raz zmieniając obiekt,rozmowy.Do Hogsmede szły szybkim tempem z powodu pogody.Czuć było nadchodzącą zimę,robiło się coraz zimniej,a na ziemi pojawiał się pierwszy śnieg.Hermiona,oprócz pogody,uwielbiała zimowy okres,szczególnie z powodu świąt, wiedziała jednak,że te święta nie będą takie wesołe,bo nie będzie przy niej jej rodziców,ale Ginny zaprosiła ją już na święta do Nory,a tam uwielbiała przebywać.Doszły do Trzech Mioteł i od razu poczuły ciepło z pomieszczenia,weszły do środka i ku ich zdziwieniu było tam nadzwyczajnie pusto. Siedziało kilka czarownic i czarodziei,w kontach siedziało kilku nieprzyjemnych gości,ale po za tym było tam pusto,jak nigdy.Podeszły do lady,zamówiły dwa kremowe piwa,a madame Rosmerta zaproponowała im coś do jedzenia,na co chętnie się zgodziły. Usiadły koło kominka i kontynuowały zaczętą wcześniej rozmowę.
-Miona,nadal nie pochwaliłaś mi się jak było na spotkaniu z Draco.-ruda była bardzo podekscytowana.
-Yyy.. okazało się,że list był od McLaggena.-Ginny osłupiała.
-Co?! Jak to ?!
-Chciał mnie zaprosić na Bal Bożonarodzeniowy.
-Ale chyba się nie zgodziłaś co? - zapytała przejęta przyjaciółka.
-Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć i wtedy pojawił się Draco i powiedział Cormacowi,że idę z nim.
-Ten to wie kiedy się pojawić.-uśmiechnęła się szeroko.-Czyli teraz idziesz na bal z Draco?-oczy młodej Weasley świeciły niczym perełki.
-Nie,Gin.Byłam z nim potem w pokoju życzeń,rozmawiałam, próbowałam go pocałować,a on się odsunął,wyszłam stamtąd i nie mam zamiaru z nim rozmawiać.
-Miona, nie przejmuj się, dupek z niego i tyle. Myślałam,że się zmienił.
-Ja też.-spuściła głowę i upiła łyk kremowego piwa.
~* * *~
Weszli do Trzech Mioteł,a oczy wszystkich obecnych pań,a nie było ich dużo,zwróciły się na nich.W końcu byli jednymi z najbardziej przystojnych uczniów Hogwartu.On miał na sobie białą,obcisłą,bawełnianą bluzkę,czarne spodnie i trampki.Jego włosy jak zawsze były rozczochrane,był przystojny i przyciągał oczy, płci przeciwnej.Jego koledzy nie prezentowali się gorzej.Blaise,wysportowany, o ciemniej karnacji,ubrany w czarną koszulę i jeansy,a Theo w szarej bluzie i ciemnych spodniach ze swoją apaszką na szyi, również był niczego sobie. Kobiety w lokalu pożerały ich wzrokiem,jednak dwie małe osóbki nawet ich nie zauważyły, gdy Draco zorientował się kto, siedzi obok kominka,lekko się zestresował.Usiedli w drugiej części lokalu,a on starał się nie zwracać na nie uwagi.
~* * *~
Zaraz miały wychodzić,gdy w lokalu pojawiły się trzy sylwetki.Przyjrzała się nim i okazało się,że jak na złość jest to Draco, Blise i Theo.Czy oni naprawdę muszą być zawsze tam gdzie ona?
-Ginny chodźmy już.
-Tak,idziemy po jakieś ciuszki kupiłabym jakąś sukienkę. - uśmiechnęła się do przyjaciółki.
Wyszły z lokalu i porwał je wir zakupów.
Kupiły mnóstwo ubrań w tym dwie sukienki. Hermiona kupiła też kilka książek,które chciała przeczytać.Szły w kierunku Hogwartu,śmiejąc się i plotkując,nagle Hermiona poślizgnęła się i upadłaby jak długa,gdyby nie zręczny i silny Draco Malfo, który złapał ją w samą porę,dzięki czemu nie upadł a wylądowała w jego ramionach.
-Miona nic ci nie jest ?- spytała przerażona Ginny.
-Nie nic mi nie jest.Puść mnie Malfoy.-próbowała się wyrwać i nagle poczuła straszny ból w kostce i wypadła z ramion Malfoy'a.
-Mogłabyś podziękować a nie narzekać.- patrzył na nią z ironicznym uśmiechem,pomagając jej się podnieść.
-Nie prosiłam cię o pomoc,a teraz mnie już puść.
-Skręciłaś kostkę,nie dojdziesz sama.- wziął dziewczynę na ręce i ruszył w stronę zamku.
-Dam radę,puść.
-Nie będziesz szła i tyle.- Miona skrzywiła się i poddała się ramionom chłopaka.
Ginny i Blaise szli tuż za nimi,o dziwo bardzo dobrze im się rozmawiało,mieli dużo tematów,a głównym była para idąca przed nimi.
~* * *~
~Mionka.~
To tyle, liczę ,że się podobało. Próbuję,jak najszybciej rozkręcić akcję,ale nie jest to łatwe.Dziękuje wszystkim,którzy tu zaglądają i zostawiają po sobie ślad. Zapraszam do komentowania :)
Pierwsza..? Pierwszy raz <3
OdpowiedzUsuńNo, ale wracając.. ja chciałam innego opisu akcji w Pokoju Życzeń! Całkowicie innego..! :D No, ale dobrze.. jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ^^
Wszytko jest naprawdę bajecznie. <3 Mionka podobająca się wielu facetom, Draco pewny siebie (przynajmniej to pokazuje). Merlinie.... jak ja uwielbiam jego zachowanie w Twoim blogu ^^ :D Po prostu kocham <3
Jedyny, niepowtarzalny, wspaniały, wysportowany i pewny siebie facet, do tego szarmancki. Czego chcieć więcej..? Czy ja nie mogę TAKIEGO Draco spotkać w swoim mieście, tylko jakieś niewyżytych popisujących się dresów..? ;c *lajf is brulat, bejbe*
No, ale znów wracając.. on nie powinien się odsuwać! Ja podziwiam Hermionę, potrafi mu powiedzieć prawdę w oczy i nawet chciała go pocałować, a on.. ha! ma wadę :D Chociaż.. on to zrobił dla niej... znów idealny.. ^^^
I jeszcze, skąd Malfoy się tam tak szybko znalazł..? No jak ?! On je śledził..? ^^ Mmmmm.. :D
Fajnie, że dodajesz ubrania z faslook'a , ale proszę.. już nie mogę patrzyć na te bluzy. Miona ma co eksponować ! :D Nie musi od razu bluzki z dekoltem do pępka, ale np:
http://www.faslook.com/collection/nie-czuj-przykrosci-z-powodu-tego-ze-ktos-cie-porz/
Dżinsy, bluzka i trampki, a daje dużo lepszy (nie wyzywający),seksowniejszy efekt.
http://www.faslook.com/collection/paczesz-nadal-przez-niego-a-czy-kiedys-przestaam/
Taka wersja na lato- krótkie spodenki, bluzeczka i delikatne, ale z charakterem balerinki.
Nie zapominaj o dodatkach! <3
Zestawy są moje, nie są wyzywające, ale podkreślają kobiece kształty :D
No, ale dobrze, o gustach się nie dyskutuje :D
Ogólnie jest naprawdę genialne *-* Idzie to szybko, ale dobrze, że nie chcesz przedłużać na siłę. Twój Draco jest idealny. *o* Perfekcyjny, chce takiego <3
Czekam na następny rozdział, informuj :**
http://dramione-miaa.blogspot.com/
Jejku *.* Dziękuję,za taki, wyczerpujący komentarz.Wiem,ta akcja w Pokoju Życzeń mogłaby trochę inaczej wyglądać,ale no musiałam tak napisać.
OdpowiedzUsuńCo do stroju Mionki, to miał być taki luźny, nie seksowny strój, bo ona była lekko zdołowana,ale obiecuję,że się poprawię i będzie lepiej.
Ciesze się bardzo,że ci się podoba,rozdział miał być troszkę bardziej ciekawy,ale nie wyrobiłam się z czasem.No niestety tak już bywa.
Oczywiście,że będę cię informować i czekam niecierpliwie na nexta u ciebie.
Pozdrawiam,
Mionka.
Ps.Co do tego jak Draco się tam tak szybko znalazł, to była moja mała potyczka,że zapomniałam tego dodać,ale po prostu oni, też już wracali i szli nie daleko nich,a że Draco jest bardzo szybki ^^ i zręczny ^^ to zareagował błyskawicznie, jak Hermiona się poślizgnęła.
UsuńZapraszam też na Rozdział VI <3 <3
Usuń(po "krótkiej" przerwie ;//)
http://dramione-miaa.blogspot.com/
P.S. Kiedy nowy rozdział ..? ;cc
Na pewno wpadnę :)
UsuńRozdział VI już w sobotę :)
Pozdrawiam,
Mionka
Bardzo ciekawy rozdzial. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń·Madzik
Dziękuje :)
UsuńPozdrawiam,
~Mionka~
Rozdział bardzo mi się podobał... Czytałam wiele blogów i sądzę, że ten zaczyna się ciekawie. Czekam na następny rozdział, pozdrawiam :3
OdpowiedzUsuńValentine :*
Dziękuje :) Miło,słyszeć.
UsuńPozdrawiam,
~Mionka~
Liczyłam na trochę inną akcję w Pokoju Życzeń, ale dzięki temu możesz trochę wolniej rozwijać akcję ;) Malfoy bohater ;) Miłość wisi w powietrzu ;) Jak opisywałaś, że Hermiona wpadła w jego ramiona to zabrakło Ci y przy nazwisku.
OdpowiedzUsuńZaraz poprawię :)
UsuńPozdrawiam,
Mionka