sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 2


  Witajcie! Dziś przychodzę do was już z 2 rozdziałem mojego pierwszego opowiadania.Bardzo się ciesze,że ktoś tam odwiedza naszego bloga i że pojawiają się stali czytelnicy.Postaram się rozwijać tę opowieść jak najlepiej.Dziękuje za miłe komentarze a także za te z radami cieszę się , że zostawiacie po sobie ślad.Czekam na kolejne komentarze i przypominam o ankiecie na dole stronki. Nie przedłużając zapraszam do czytania i komentowania ! :)

                                                 

                                          ~ ~* * *~ ~

  Nadszedł,w końcu dzień powrotu do szkoły. Brązowooka biegała po pokoju już od 7.00. Biorąc prysznic znów rozmyślała o spotkaniu z dawnymi znajomymi.Dochodziła godzina 9.00 , Gryfonka pakowała jeszcze ostatnie książki i ubrania.Problem sprawiło jej spakowanie butów.Uwielbiała buty,zajmowały jej największą część garderoby.Gdy na zegarze wybiła godzina 9.50 , brązowowłosa schodziła ze wszystkimi bagażami w stronę kuchni,gdzie wszyscy mieli się spotkać.Jak zwykle wszystko odbywało się tak samo pani Weasley robiła dla wszystkich zapas kanapek i popijała kawę,pan Weasley z kubkiem kawy w ręku czytał Proroka Codziennego nie przejmując się panującym zamieszaniem.Weszła do kuchni i usiadła obok Harrego, który wyglądał na przygnębionego.


- Harry czy coś się stało ? - zapytała troskliwie i uśmiechnęła się do przyjaciela.
- Hej Mionka,nie wszystko w porządku.- uniósł kąciki ust w niezadowalającym Hermione uśmiechu.
- Harry widzę,że coś jest nie tak.
- Oj Miona,boję się powrotu, po wojnie nic nie będzie już takie same.
- Harry masz rację nic nie będzie takie same, ale uwierz mi może być tylko lepiej. - uśmiechnęła się szeroko i przytuliła do przyjaciela. Harry odwzajemnił uśmiech.

  W kuchni pojawili się uśmiechnięci Ginny i Ron. Podeszli do przyjaciół i usiedli przy stole chwytając za kanapki.


- Cześć! I jak jesteście gotowi ? - Ron pryskał radością.
- Tak wszystko gotowe.
- Chyba musimy już wychodzić. - Hermiona spojrzała na zegarek który pokazywał już 1015
- Wszyscy gotowi? - zapytał wesoło pan Weasley.
- Pora wychodzić,Ronusiu tu macie kanapki na podróż. - pani Weasley pakowała kolejną paczuszkę z kanapkami.
Zapakowali bagaże do samochodu i ruszyli na stację King's Cross. Dotarli na miejsce,a do wyjazdu zostało im 10 min.
Weszli na peron 9¾ gdzie stał już express. Nadszedł czas pożegnania.

- Tak proszę proszę pani będziemy na siebie uważać, tak zaopiekuje się Ginny, tak będę mieć oko na Rona.- Hermiona z poważną postawą ale i uśmiechem odpowiadała na prośby pani Weasley.
-Dziekuję  kochanie, mam nadzieje,że wszystko będzie w porządku. Dbaj o siebie. - pani Weasley łzy z oczu leciały już ciurkiem.
-Ronusiu,a ty dbaj o siebie i siostrę i pisz do nas często. - mama ucałowała syna i córkę.
- Harry- pan Weasley był poważny jak zwykle ale gdzieś na jego twarzy można było zobaczyć lekki uśmiech - proszę cię tylko o jedno w tym roku nie wpakujcie się w coś z czego nie będzie was można wyplątać i co będzie zagrażało waszemu życiu.- uśmiechnął się do niego.
- Obiecuje proszę pana że ten rok będzie najspokojniejszym w moim życiu.- w tym momencie pociąg wydał głośny świst.
Pani Weasley jeszcze raz wszystkich ucałowała, po czym czwórka nastolatków weszła do pociągu , machając tylko z za szyby. Z dużego komina buchnęła para i express ruszył w długą podróż.

                                             ~ ~* * *~ ~


  Weszli do pociągu i przeszli cały wagon Slytherinu rozglądając się i obserwując znane im twarze.Dotarli do wagonu Gryfindoru. Szukali wolnego przedziału,co nie było łatwe.W końcu jednak znaleźli pusty przedział,weszli do niego,położyli walizki.Rozmowa czwórki przyjaciół biegła przez różne tematy od wojny przez wakacje po nowy rok w Hogwarcie.

 Hermiona słuchając rozmów zamyśliła się na wspomnienia z wakacji.Niestety nie były one dla niej do końca miłe.Utrata rodziców,która wciąż powodowała łzy w oczach dziewczyny, skutki wojny,które były bolesne.Wszystko jednak miało się naprawić z nadejściem nowego roku nauki.Znów wspomnienie rodziców.Musiała wyjść, pobyć sama, przeprosiła przyjaciół i wyszła się przejść.

                                         ~ ~* * *~ ~

 Dwójka przystojnych chłopaków,w sumie już mężczyzn, również była ucieszona z powrotu do Hogwartu.Dostali drugą szansę, szansę na nowe życie.Po wojnie Draco Malfoy i Blaise Zabini nie mogli pogodzić się z przeszłymi wydarzeniami.Nie było im łatwo, przez nich zginęło tyle niewinnych ludzi,wszyscy mieli ich za Śmierciożerców,a oni chcieli się zmienić.Na prawdę zacząć nowe, lepsze życie.

                                      ~ ~* * *~ ~

 Przystojni Ślizgoni przemierzali wagon Slytherinu.Nie znaleźli żadnego wolnego przedziału, dopiero na końcu znalazł się jeden pusty.Usiedli i zaczęli rozmowę.Blaise oczywiście zaczął od rozmowy o ślicznych Ślizgonkach.

-Smoku.Widziałeś ile jest tam ślicznotek? -w oczach diabła iskrzyły małe iskierki.
- Oj Diable,zachowujesz jakbyś zobaczył je pierwszy raz w życiu,a te plastiki wypełnione botoksem znasz prawie od 7 lat.Ja w tym roku nie zamierzam ulegać każdej z nich, a mam zamiar coś zmienić.- Draco zachował swoją arystokratyczną postawę.
-Draco nie poznaje cię!ale i ja myślałem już trochę o tym aby w końcu znaleźć tę jedyną.- Diabeł rozmarzył się trochę przybierając dziwną minę.
- Dobra. Porozmawiamy o tym później. - odparł i wyszedł na papierosa.

 Przechodził przez wagon i czuł się nie swojo,wielki arystokrata czuł na sobie przeszywające go spojrzenia.Doszedł do małego okienka,otworzył je lekko i zapalił papierosa.


                                    ~ ~* * *~ ~


 Spacerowała między wagonami, powstrzymując łzy, nie chciała płakać bo była by to oznaka słabości na którą ona nie mogła sobie pozwolić.Nagle nie mogła uwierzyć własnym oczom, nie wierzyła w to co widzi.Stał przed nią znajomy blond włosy mężczyzna. Przypomniała sobie,że to pewnie jego widziała wczoraj na polanie, ale co on tam robił.Stal tyłem, a ona przyglądała się mu i myślała. "Jak ten drań, Śmierciożerca, ten dupek może wracać do Hogwartu, jakim cudem nie jest teraz w Azkabanie ? ".Postanowiła zdobyć odpowiedzi na swoje pytania.


- Draco? - rzuciła  w stronę wysokiej postaci.
 Odwrócił się, spojrzał na nią i nie  rozpoznał jej na początku, ale nagle go oświeciło.
- Szlama? - chciał zachować swój mrożący ton , ale przychodziło mu to z trudem.
- Ach,nie pomyliłam się,to Draco,chłopak,który uprzykrzał się i rujnował mi życie.Dupek,pieprzony arystokrata, który powinien być teraz w Azkabanie ze swoim ojcem.- z jej oczu błyskał gniew, a ona uniesiona krzyczała na niego.
- Nie jestem w Azkabanie,bo nie służyłem Czarnemu Panu z własnej woli.Nie chciałem tego,żałuję tego co było,ale czasu nie cofnę.Dostałem drugą szansę i zaczynam nowe życie. - odpowiedział spokojnie patrząc na dziewczynę.W tym momencie mógł pokazać swoją arystokratyczną dumę, mógł ją obrażać, wyzywać ale po co?W końcu chciał się zmienić.
- Śmierciożerca pozostaje Śmierciożercą,nie wierzę, że teraz tak po prostu się zmienisz,nie ty,który cały czas uważał się za lepszego od innych. - zeszła lekko z tonu, ale cały czas utrzymując wściekły i poważny głos.
- Popełniłem wiele błędów, ale staram się je naprawić. - popatrzył jej w oczy i odszedł.

                                      ~ ~* * *~ ~


    Wracając do przedziału, cały czas myślał o rozmowie z przed kilku chwil.Zdziwiony był wyglądem Hermiony.Gryfonka wyglądała inaczej niż wszystkie,zmieniła się przez te parę lat.Ubrana była w błękitną sukienkę na nogach miała białe balerinki,włosy upięte w wysoki kucyk, jej makijaż był delikatny podkreślający jej urodę. Był zafascynowany tą małą osóbką,ale również smutny z jej reakcji na jego widok.Nie zdziwił się jednak  ponieważ byli dla siebie największymi wrogami.Może dla tego był aż tak zaskoczony swoim zachowaniem.Wiedział,że nie stało się tak bez powodu. Wszedł do przedziału gdzie spał Blaise.


                                   ~ ~* * *~ ~

  Była wściekła, zirytowana,ale i dziwnie zadowolona,że go spotkała,że on też wrócił do Hogwartu.Chociaż był jej wrogiem i nienawidziła go jak tylko mogła,czasem o nim myślała i zawsze uważała,że jest on kimś dobrym,ale za wszelką cenę stara się być kimś innym.Rozmyślała nad słowami Dracona,nie uwierzyła, że chce się zmienić, ale jego słowa,ton i ten spokój w głosie wydawały się takie prawdziwe.Nagle przypomniała sobie momenty kiedy była poniżana i traktowana jak nic nie warty śmieć,właśnie przez tego Ślizgona.Pamiętała jaki ból sprawiały jej wtedy wszystkie wypowiedziane słowa.Właśnie w jej głowie przemknęła myśl zmiany wyglądu Draco.On jak i jego przyjaciel zawsze byli jednymi z najprzystojniejszych chłopaków w Hogwarcie,ale teraz on wydoroślał stał się mężczyzną. Był dobrze zbudowany,wysoki, zawsze elegancko ubrany a jego włosy zawsze idealnie ułożone.STOP,nie chciała o nim myśleć w taki sposób,nie miała zamiaru zmieniać zdania od tak i nic nie było w stanie tego zmienić.Jednak wiedziała,że dziś już nie pozbędzie się tych głupich myśli, ale przynajmniej będzie starała się je ignorować. Uświadomiła sobie,że będzie to kolejny ciężki rok,ale dla własnego dobra jak zawsze  postanowiła unikać tego chłopaka.
- Miona gdzie się podziewałaś? - spytała rozbawiona przez Harrego Ginny.
-Musiałam się przejść, ale nie uwierzycie kogo spotkałam.
-Kogo? - zapytał nadzwyczaj ciekawy Ron
- Draco. - wraz z wypowiedzianym imieniem trójce przyjaciół opadły szczęki.
-Draco i Blaise wracają do Hogwartu. - dopowiedziała jak nic ważnego brązowooka.
-Jak to ?! Nie są w Azkabanie ? - Harry był bardzo zdziwiony.
-Właśnie po wojnie u boku Voldemorta obaj powinni  tam wylądować! - Ron był już cały czerwony ze złości
-Dostali drugą szansę.Służyli mu mimo woli. - Pierwszy raz mówiła o nich tak spokojnie ,a w dodatku ich broniła.
-Co się z tobą dzieje.Cieszysz się, że wrócili ?! - Ron posmutniał, ale nadal był cały czerwony.
- O dojechaliśmy już nareszcie - Krzyknęła Ginny,a Hermiona w duchu jej podziękowała, bo odpowiedź na to pytanie lekko ją przestraszyła.

                                        ~ ~* * *~ ~

 Wszedł do przedziału, usiadł na fotelu przy oknie i wtopił wzrok w krajobraz za oknem.
-Długo cię nie było.-Rzucił Blaise w stronę Smoka, co wnioskowało,że już się obudził.
-Eh.. nie uwierzysz kogo spotkałem.
- Hm ?
- Pani wiem wszystko Granger we własnej osobie. - powiedział z ironicznym uśmieszkiem.
-Oh. Domyślam się, że nie było to za sympatyczne spotkanie? - zaśmiał się lekko.- I o czym gadaliście ? Zmieniła się ? Jak wygląda ? - Diabeł zadawał sto pytań na minute a oczy błyszczały mu ze szczęścia.
- Ach.. dla niej ja się nie zmienię, zawsze będę dupkiem Śmierciożercą. Co do wyglądu... - tu i u Draco pojawiły się w oczach małe iskierki.- zmieniła się, jest inna niż wszystkie, nie ma śladu bo burzy włosów i piegach. Wyładniała, jest naturalna i śli..- Draco mówił szybko bez zastanowienia i nagle ugryzł się w język.Co mu się stało,czemu mówił tak o szlamie,to do niego nie podobne.
- Przeprosiłeś ją?Nie dziwie się jej zachowaniem, jesteście wrogami od1klasy.- Nagle wyraz jego twarzy się zmienił i pojawił się szeroki uśmiech. - Chciałeś powiedzieć śliczna? - puścił do niego oczko. - Czyli aż taka z niej laska, że poleciałeś na nią chociaż jest znienawidzoną przez ciebie GRYFONKĄ - ostatnie słowo wyraźnie podkreślił i zaczął się śmiać.
Draco patrzył na niego jak na szaleńca, nie wiedział co w niego wstąpiło,ale uważnie przysłuchiwał się jego słowom bo gdzieś tam miały jakiś sens.
- Pff nie przepraszałem i nie przeproszę, po pierwsze jeszcze nie zwariowałem,po drugie i tak mi nie wybaczy.Gryfonka czy Ślizgonka teraz to już nie ma znaczenia,co nie oznacza,że mógłbym z nią być.To brudna szlama. - Znów był dawnym sobą,choć nie do końca tym prawdziwym,jednak postanowił nim pozostać.
-Smok. Dojechaliśmy bierz walizki.

                                  ~ ~* * *~ ~

 Wszyscy zaczęli opuszczać wagony i podążać w kierunku bramy wejściowej Hogwartu,a potem Wielkiej Sali.Większość uczniów zajęła swoje stałe miejsca i czekała na przemówienie dyrektorki i kolację.Hermiona usiadła obok Harrego.Spojrzała w stronę stołu Slytherinu,siedział i patrzył na nią. Szybko odwróciła głowę w stronę Ginny. Była speszona,czekała na przemówienie, kolację i chciała położyć się spać.
 McGonagall zaczęła przemówienie,przedstawiła nowych nauczycieli i przyszła kolej na tiarę przydziału.Nowi uczniowie po kolei podchodzili to Tiary,która po chwilowym zastanowieniu przydzielała uczniów do domów.
- Hmm.. odważna, pomocna,zadziorna - Gryfindor - Rozległy się głośne okrzyki i oklaski.
- Przebiegły,aroganci,dostojny - Slytherin - Okrzyki, gwizdy,oklaski padły tym razem se strony Ślizgonów.
 Po chwili w każdym z domów pojawili się nowi uczniowie Gryfindor zyskał ich chyba z 15 z czego wszyscy bardzo się cieszyli. Dyrektorka ponownie zabrała głos.
-Hermiona Granger i Blaise Zabini zostają Prefektami Naczelnymi - cała sala wypełniła się okrzykami - po kolacji zapraszam do mojego gabinetu.Kolację czas zacząć - dodała i zajęła miejsce przy stole nauczycielskim .Stół pokrył się pysznymi smakołykami,którymi wszyscy się zajadali.Hermiona cieszyła się z wyróżnienia jakie otrzymała ale niestety z partnera zadowolona nie była.Nadal nie lubiła przebywać ze Ślizgonami.Nie była też za bardzo głodna wypiła tylko trochę soku i zjadła parę tostów. Zastanawiała się jaka jest nowa nauczycielka Ella Romanov,która w tym roku zajęła miejsce Hagrida,który zasłużenie udał się na emeryturę.
 Brunetka była bardzo zmęczona i jej marzeniem było położyć się w łóżku.Dlatego dokończyła kolację i wybrała się do gabinetu Dyrektorki.Pod gabinetem czekał już Blaise.Zapukali i po cichym "proszę" weszli do środka.
- Zapraszam!Usiądźcie - wskazała na dwa skórzane fotele.-Jak już wspomniałam mianowałam waszą dwójkę Prefektami.Uznałam,że się do tego nadajecie i będziecie dawać przykład pozostałym uczniom.Tak panie Zabini pan też.- powiedziała patrząc na ucznia,który był lekko zdziwiony,że to właśnie on został wybrany przecież był jednym z największych imprezowiczów w szkole.-Każdy z was dostanie prywatne dormitorium.
- Proszę pani,czy ja jednak mógłbym nadal mieszkać w jednym dormitorium z Draco i Theo ?
- Jeśli pan chce to tak, nie widzę przeszkód.
-Dziękuje - chłopak uśmiechną się delikatnie.
- Jako godziny patroli wyznaczyłam 22.00.-23.00. w weekendy macie wolne.Wiem,że wasze kontakty nie są zbyt dobre,ale mam nadzieje,że to się zmieni.To tyle dziękuje.- z uśmiechem na ustach powiedziała dyrektorka.
-Dziękujemy.Mam nadzieje,że będzie pani zadowolona z naszej pracy.-powiedziała jak zwykle uprzejma i poukładana panna Granger.McGonagall uśmiechnęła się. Uczniowie pożegnali się i opuścili gabinet.
                                       ~ ~* * *~ ~
-Hermiono..- zaraz po wyjściu z gabinetu odezwał się Blaise.
- Tak? - zapytała pogodnie.
-Przepraszam cię za wszystkie przykrości,które ci wyrządziłem za te głupie wyzwiska byłem głupi.Mam nadzieje,że jakoś się dogadamy i nasze patrole będziemy miło wspominać.
-Blaise nie jest to łatwe, ale wybaczam ci,ja również bym chciała żeby nasze relacje się poprawiły.- uśmiechnęła się szczerze,a chłopak ze szczęścia mocno ją przytulił.
-Dziękuje.
 Nim się obejrzeli byli już przy dormitorium dziewczyny. Brązowooka pożegnała Blaise'a i weszła do pomieszczenia.

                                     ~ ~* * *~ ~

  Salon był duży,jasne ściany i morsko-miętowe  meble,były w jej stylu.Przeszła dalej gdzie znalazła biblioteczkę a w kącie biurko. Ucieszyło ją to będzie tam miała swój mały gabinecik.W dużym pomieszczeniu znajdowały się jeszcze dwa pokoje.Jednym z nich była łazienka.Duże pomieszczenie w brązowo-mlecznych kolorach od razu przypadło dziewczynie do gustu.Z lewej strony stała spora wanna,niedaleko niej rząd szafek a nad nimi duże lustro.Z prawej strony natomiast stała toaleta i umywalka.W drugim pokoju znajdowała się sypialnia duże łóżko,toaletka i bardzo duża szafa, która bardzo jej się spodobała.Od razu wypakowała większość ubrań.Była tak zmęczona,że wzięła szybki prysznic i położyła się spać. 


~Mionka~


16 komentarzy:

  1. Oooo... miło, że zgodzilas się na nowy szablon. :D
    Fajnie, że nie potraktowalas tego jak to, że się czepiam bo intencje miałam' czyste' :D
    A ten.... skąd gorzej pobralas? Jest naprawdę świetny! Idealnie pasuje do tych bohaterów, których opisujesz.: *
    A ten ciemny fiolet...... zawiesić można za taki szablon ;*
    Co od rozdziału. ... znów plus za to, że to Zabini jest prefektem, nie Malfoy.
    Znów mnie zaskoczylas. :D
    Ale coś myślę, że Draco będzie gotowy dość często zastepowal. :D
    Padlam jak Molly mówiła do Rona Roniusiu xD
    Po prostu kocham. ;*
    P.S. za błędy przepraszam, jestem na telefonie
    dramione-miaa.blogspot.com
    ''Miaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na nową notkę: *
      dramione-miaa.blogspot.com
      ''Miaa

      Usuń
  2. Co do szablonu , jest button ;) Dzięki za komentarz ;)
    ~Mionka~

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale chciałabym wyrazić szczerą opinię. Poprzedni rozdział był niestety o wiele lepszy od tego, zaraz powiem Ci dlaczego tak uważam. Po pierwsze, cały tekst wyglądał estetyczniej, w tym rozdziale jest dużo niepotrzebnych spacji przed znakami interpunkcyjnymi, wygląda na to jakbyś nie sprawdziła tego dokładnie przed dodaniem. Po drugie, ładniej wyglądają godziny pisane słownie, niż tak jak piszesz 10.15, wygląda to po prostu lepiej. Czasami zapominasz o znaku zapytania, przecinku przez co zdanie zmienia sens i czasami musiałam kilka razy przeczytać, żeby dokładnie zrozumieć. Takie słowa jak Śmierciożercy, czy Prorok Codzienny powinnaś pisać zawsze z dużej litery, są to nazwy własne. Sama nie jestem zwolenniczką bety, ale może Tobie by pomogła uporządkować tekst i poprawić błędy? Zastanów się nad tym :) Mam nadzieję, że nie zrobisz z tego ckliwego opowiadania i w trzecim rozdziale zobaczymy jak Draco i Hermiona wpadają sobie w ramiona, strasznie tego nie lubię :P między nimi tyle lat była nienawiść, że powinno im być ciężko zburzyć mur między nimi. Nie obraź się za tą opinię, chętnie będę zaglądać i śledzić dalsze losy Twojego opowiadania, chciałam Ci tylko wskazać błędy, nad którymi warto popracować, ponieważ może to zniechęcić niektórych do czytania. Ja sama wiem, że początki nie są łatwe, dlatego czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam!


    http://slady-cieni-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że się nie obrażę. Takie komentarze są jak najbardziej ok. Masz rację ten rozdział wypadł trochę gorzej, poprzedni rozdział był sprawdzony krytycznym okiem przez Blonde Princess a tego niestety nie mogła sprawdzić , zapewne dlatego ma tyle błędów. Ja osobiście zawsze robię dużo błędów więc postaram się, żeby kolejny rozdział był sprawdzony a ten postaram się poprawić jeśli chodzi o błędy. Ja też nie lubię gdy dramione rodzi się za szybko, ale nie lubię też na nie długo czekać, a więc u mnie zacznie się coś dziać przewiduje tak w 4, 5 rozdziale ale to już sama zobaczysz.
      Pozdrawiam i czekam na nexta u cb :)
      ~Mionka~

      Usuń
  4. Ronusiu xD Pani Weasley jest bezbłędna xD Na miejscu Rona spaliłabym się ze wstydu... Ten rozdział jakoś mnie nie porwał, za dużo tego wszystkiego, wyjazd, rozmowa Hermiony z Draco (swoją drogą taka trochę za grzeczna, liczyłam na więcej emocji). Plus za to, że Blaise jest drugim prefektem naczelnym, ale dziwie się, że nie chce mieszkać w prywatnym dormitorium.
    Czekam na następny rozdział, mam nadzieje, że lepszy od tego, powodzenia!
    W międzyczasie zapraszano mnie:
    http://granger-malfoy-po-latach.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie i masz rację,że za dużo się dzieje. Niestety to był trudny rozdział dla mnie do napisania, ale obiecuje, że następny postaram się napisać jak najlepiej :) W sumie mogłam wspomnieć o tym czemu Blaise nie chciał prywatnego dormitorium , ale chodziło o to,że wolał nic nie zmieniać i mieszkać z przyjaciółmi. :)
      Na pewno wpadnę :)
      ~Mionka~

      Usuń
    2. Dzięki za wyjaśnienie :-) Jak wrócę do domu to wrzucę Waszego bloga do linków u siebie ;-) życzę weny i czekam na next ;-)

      Usuń
  5. Bardzo przyjemny rozdział. Całkiem fajnie sie go czyta. Czekam na nexta :D Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny.
    ~Madzik

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Molly, więc już za samą jej obecność masz u mnie dużego plusa. To fajnie, że przedstawiłaś ją bardziej jako nieco nadopiekuńczą matkę, niż krzyczące monstrum, które szerzy terror we własnym domu :) Ronuś moim zdaniem reagował wyjątkowo spokojnie na zarobienia mamy wątpię czy byłabym tak opanowana, gdybym znalazła się na jego miejscu.
    Nie wiem jak skomentować mam rozmowę mojego kochanego blondasa i Miony. Wydaje mi się, że była trochę zbyt delikatna. Brakowało mi w niej jakichś czysto ślizgońskich odcinków, na które Hermiona znalazłaby odpowiednią riposte. Nie wiem, może mam takie wrażenie przez użycie imienia ślizgona.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: zrozumienie-to-pierwszy-krok.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Zauważyłam,że wszyscy uważają, że rozmowa Mionki i Draco była zbyt delikatna, ale uznałam, że właśnie taka pasuje do mojej koncepcji całego opowiadania, która mam nadzieje, że się wam spodoba ;) Na pewno wpadnę ;)
      ~ Mionka~

      Usuń
  7. Hmn... jak dla mnie za mało opisów, a za dużą wątków. Fajnie, że Diabeł został drugim PN :D rozmowa Hermiony z Draco... moim zdaniem za grzeczna, ale ogólnie podoba mi się coraz bardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział ogolnie jest w miarę ok.
    Ronuś... Pani Wesley jest zabójcza. Cieszę się, że Blaise został drugim Prefektem Naczelnym :) I to były pozyty, a teraz sobie trochę ponarzekam. xD Rozmowa Draco i Hermiony... on do niej szlama, a ona do niego Draco? Serio?
    Po znakach interpunkcyjnych zawsze jest spacja ;)
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. 55 year old Project Manager Courtnay Terbeck, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like Catch .44 and tabletop games. Took a trip to Himeji-jo and drives a Ferrari 250 LWB California Spider Competizione. swietna strona

    OdpowiedzUsuń

Harry Potter - Delivery Owl